wtorek, 5 sierpnia 2014

#4 spotkań ciąg dalszy

Do naszego Bąbelka mieliśmy ponad 120 km w jedną stronę, 
dlatego postanowiliśmy jeździć do niego na cały łikend.
Pierwszą noc przespaliśmy w pensjonacie, resztę wyjazdów już u Sióstr w DD.

Jak wyglądał rytm naszych spotkań z Bąbelkiem?
9:00 do 11:00 - w pierwszym okresie zabawy w pokoju, w kolejnych spacery na Rynek,
po 11:00 oddawaliśmy go Siostrom aby go nakarmiły i położyły na popołudniową drzemkę, ok 3 godzin mieliśmy czas dla siebie, zazwyczaj również chodziliśmy na popołudniową drzemkę, nie spodziewałam się, że dziecko tak absorbuje.
po 14:00 braliśmy go ponownie na spacer i zabawy w pokoiku aż do 18:00.
I tak minęło nam 6 spotkań z naszym synkiem.

Pamiętam pierwszy spacer do parku. Jak zobaczył samochody to był niesamowicie zdziwiony i zaskoczony a po 3 minutach zasnął nam w wózku.
Pamiętam, że czułam się wtedy taka dumna, że prowadzę wózek a w nim mojego urwisa:) 
Poczułam się jak mama.

Poniżej pierwsze nasze zdjęcia. Zaskoczeniem dla niego była tekstura wersalki, uwielbiał ją "miziać" twarzą. A najlepszą zabawką okazała się zwykła foliówka, bo szeleści:)







Pozdrawiam

mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz